Deprywacja emocjonalna a eksperyment z „kamienną twarzą”

Dzieci bardziej niż inni potrzebują mieć zupełną pewność, że są kochane przez tych, którzy mówią, że je kochają”.

Quoist Michel

Deprywacja emocjonalna. Co to znaczy? Częściej możemy spotkać się z pojęciem np. deprywacji snu. To oznacza, że tego snu nie ma lub jest go za mało w stosunku do tego, ile powinniśmy spać, aby nasz organizm prawidłowo się regenerował w nocy. Podążając za tą logiką, możemy zdefiniować deprywację emocjonalną jako brak lub niedostatek opieki emocjonalnej jakiej potrzebujemy ze strony najbliższego opiekuna, np. matki, aby się prawidłowo rozwijać emocjonalnie w dzieciństwie i nawiązywać w dorosłym życiu bliskie relacje emocjonalne z innymi osobami.

Deprywacji emocjonalnej możemy doświadczać już we wczesnym dzieciństwie. Edward Tronick, amerykański psycholog rozwoju udowodnił, że niemowlę już od urodzenia ma potrzebę interakcji emocjonalnej z opiekunem. Potrafi nawet o nią „walczyć” używając do tego różnych technik dziecięcych zwracania uwagi na siebie. Jeśli jednak przez długi okres czasu ze strony opiekuna brak jest odwzajemnienia, dziecko ustaje w tej walce i zaczyna się emocjonalnie i fizycznie wycofywać z próby nawiązania kontaktu. Nie muszę chyba pisać jakie to ma znaczenie zarówno dla kształtowania stylu przywiązania, jak i dla późniejszych relacji w dorosłości, a także jaki ma to wpływ na samoocenę oraz sprawczość.

Postanowiłam Wam przedstawić filmik z eksperymentem profesora Edwarda Tronicka, który nazywany jest eksperymentem z kamienną twarzą. Omawiać go nie będę, film pokazuje wszystko.

Pozostaje mi tylko zaapelować głównie do matek, ale także ojców i innych członków rodziny: Budujcie prawidłowe więzi emocjonalne z dzieckiem już od jego urodzenia. Pamiętajcie, że dziecku nie wystarczy tylko jedzenie, ubranie i dach nad głową. Dziecko potrzebuje kontaktu emocjonalnego! Zarówno werbalnego jak i niewerbalnego. Każde spojrzenie pełne miłości i uwagi, każdy uśmiech, każde słowo właściwie zaintonowane ma wielkie znaczenie dla rozwoju emocjonalnego dziecka. I ma to przełożenie w przyszłości.

I na koniec piękny wiersz Juliana Ejsmonda:

A jeżeli masz dziecko, najszczęśliwszy z ludzi,
Które jest jako ptaszek i motyl, i kwiat –
Spójrz w oczy twego dziecka… W sercu ci się zbudzi
Radość, której nie zaćmi najsmutniejszy świat…

Jest podłość i jest rozpacz, i troska, i żal…
Są złe siły dokoła i jest moc zdradziecka,
Co więdnąć każe kwiatom, ptaki pędzi w dal…
Moc tę zwycięża jedno tylko: uśmiech dziecka…

Julian Ejsmond